Biorąc udział w rekrutacji, przedstawiamy pracodawcy dokumenty aplikacyjne – CV oraz list motywacyjny. To one są podstawą do pierwszej selekcji kandydatów i decydują o zaproszeniu danej osoby na rozmowę o pracę. Dlatego powinniśmy zadbać o to, by do dokumentów nie wkradły się żadne gafy. Jakie są najczęstsze błędy w liście motywacyjnym i curriculum vitae?
Zacznijmy od tego, że zarówno CV, jak i list motywacyjny stanowią dokumenty formalne, powinny mieć więc ściśle określoną strukturę i być napisane odpowiednim językiem. Kandydaci do pracy bardzo często zapominają, co to znaczy lub są po prostu niestaranni, i w obu dokumentach popełniają następujące gafy formalne:
- posługują się potocznymi wyrażeniami,
- nie sprawdzają błędów w pisowni, interpunkcji,
- nie trzymają się ustalonej struktury, np. w przypadku tradycyjnego CV – chronologii danych dotyczących doświadczenia czy wykształcenia, mieszają fakty, skaczą po tematach,
- przesadzają z długością – standardowo dokumenty mieszczą się na jednej stronie A4, dopuszczalne są dłuższe, ale w granicach rozsądku!,
- wybierają pstrokatą, nachalną szatę graficzną, np. zbyt ciemne tło,
- posługują się nietypową, trudną do odczytania czcionką,
- zapominają o klauzuli wyrażającej zgodę na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby rekrutacji.
Pamiętajmy też o kwestiach bezpieczeństwa – nie przekazujmy dokumentów losowym osobom, ale wyłącznie zweryfikowanym pracodawcom! Takich znajdziemy na profesjonalnym portalu rekrutacyjnym: https://www.praca.pl/.
CV – najczęstsze błędy
Mnóstwo lapsusów może się przydarzyć także w treści takich dokumentów. Do najczęstszych błędów w CV należy wysyłanie dokumentu, który nie jest skrojony pod konkretny typ pracy czy stanowisko i zawiera dużo niepotrzebnych informacji. Co to oznacza? Przykładowo, posiadamy różnorodne doświadczenie – w przeszłości pracowaliśmy i w charakterze handlowca, i na stanowisku nauczyciela. Jeśli obecnie staramy się o pracę w branży sprzedażowej, szczegółowe dane na temat zatrudnienia w szkole są z perspektywy pracodawcy nieistotne. Z kolei jeśli zależy nam obecnie na etacie w szkole, dokładne opisy pracy jako sprzedawcy będą niepotrzebne. Oczywiście nie wymaga się od nas sporządzania nowego dokumentu przy każdej rekrutacji. Niemniej jeśli mamy bogate doświadczenie i celujemy w różne branże – warto przygotować kilka wersji aplikacji.
Nieumiejętność selekcjonowania istotnych informacji może też przejawiać się inaczej. Wielu kandydatów uważa, że powinni podawać w życiorysie wszystkie możliwe dane na temat swojego wykształcenia – począwszy od szkoły podstawowej! Tymczasem rekruter będzie szukać informacji na temat wykształcenia związanego z konkretnym stanowiskiem pracy – i nic ponadto.
Jeszcze jeden błąd, o jakim należy wspomnieć, to przekazanie nieaktualnego CV. Przed wysłaniem dokumentu koniecznie upewnijmy się, że uwzględniliśmy w nim ostatnie stanowiska, a także że profil zawodowy (krótka notka podsumowująca nasze doświadczenie i plany zawodowe) wciąż doskonale nas opisuje.
W przypadku curriculum vitae nie sposób również pominąć kwestii fotografii. Wielu z nas zastanawia się, czy powinniśmy je załączać. Otóż jest to powszechna praktyka, niemniej CV ze zdjęciem wcale nie jest obowiązkowe. Lepiej pominąć fotografię niż załączyć nieformalną fotkę z wakacji, albo taką, która nas kompromituje lub jest już nieaktualna. Jeśli chcemy załączyć zdjęcie, wybierzmy się do fotografa i wykonajmy profesjonalny portret.
List motywacyjny – częste błędy
Zasady listu motywacyjnego nie są tak sztywne jak te dotyczące CV, niemniej ten pierwszy dokument również ma określoną formę. Przede wszystkim powinien mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie, zawierać zwroty grzecznościowe – o czym kandydaci niejednokrotnie zapominają.
Czego jeszcze lepiej nie robić? Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że list powinien przekonać pracodawcę, iż zatrudnienie danego kandydata będzie korzystne dla przedsiębiorstwa. Tymczasem aplikujący często popełniają błąd skupiania się w treści na sobie – własnych pobudkach, czy nawet presji życiowej – i nie starają się pokazać, co mogą zaoferować firmie, jak ją wzbogacić własnymi talentami i pomysłami.
Inny powszechne uchybienie to dokładne powtarzanie informacji zawartych już w CV. Rekruter zmuszony do czytania dwukrotnie o tym samym z pewnością będzie znudzony, nie dowie się też z listu niczego nowego – a to może go skłonić do odrzucenia aplikacji.
W tego typu dokumentach bardzo łatwo także popełnić błąd tzw. lania wody. Polega on na tym, że piszemy o swoim doświadczeniu zbyt ogólnikowo oraz posługujemy się wyświechtanymi wyrażeniami. W efekcie nie przekazujemy żadnych konkretów na swój temat, nie dajemy się poznać, trzymamy dystans – czy taka postawa może zachęcić pracodawcę do dania nam szansy?
Jeszcze inny powszechny błąd – pomijanie własnych zasług i osiągnięć oraz niestosowanie języka korzyści. Wiele osób czuje dyskomfort, gdy ma opisać siebie w pozytywnym świetle, uważa, że to przechwałki. A jednak jeśli chodzi o dokumenty aplikacyjne, czas na skromność przyjdzie później. Warto opisać w liście dobre pomysły, jakie wdrożyliśmy na poprzednich stanowiskach, dać znać o otrzymanych nagrodach itp., zareklamować siebie jako człowieka sukcesu.
Na koniec kwestia absolutnie podstawowa! Wysyłanie masowych listów – a tym bardziej takich o treści skopiowanej z internetu – z pewnością przekreśli nasze szanse na zatrudnienie. Każdy list powinien być sporządzony pod stanowisko, charakter pracy i wysłany do konkretnego adresata.
Pisanie dokumentów aplikacyjnych jest sztuką, niemniej praktyka czyni mistrza. Pamiętajmy o podstawowych zasadach i przeczytajmy dokumenty jeszcze raz przed wysłaniem.